(Dzisiaj Donusowo)Siemoo! Byłam dzisiaj z Cyśą i z "Kefirkiem" na wycieczce w Wejherowie. Nie mam zdjęć bo mi się nie chciało robić :). Pokłóciłam się z "kefirkirm" i dlatego jest to w cudzysłowu bo nie mam wymawiać tej ksywy ale tutaj muszę -.- Od dzisiaj "kefir" jest nazywany przeze mnie skompcem ;d
Ale nie będę teraz o kłótni gadała skoro mam do omówienia wycieczkę. A właściwie nie mam nic na ten temat do powiedzenia bo nie było nic ciekawego poza autokarem. W autokarze robiliśmy najdziwniejszą rzecz na świecie: wciągaliśmy oranżadę w proszku przez nos! Była zabawa, kichanie, oraz śmiech ale raczej nie polecam żebyście próbowali tak robić bo to nie jest zbytnio zdrowe ;)
A, że nie mam nic do powiedzenia to kończę
Donald ^^
P.S. Namówię Cyśę, żeby coś wstawiła bo temu małemu (wielkiemu) leniuszkowi <3 się nie chce .
Dozobaczonka ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz